czwartek, 29 grudnia 2011

Oto świąteczny cud

Witam wszystkich odwiedzających! 

Drugi post powiedzmy, że świąteczny.
Mam nadzieję, że wszystkim Boże Narodzenie minęło rodzinnie świątecznie i radośnie. Mi nie, ale to już chyba zostanie tradycją. Mam prywatnego Grincha, który i w tym roku postanowił zabić we mnie świąteczną atmosferę. Jedynym, co w tych świętach wydało mi się nadprzyrodzoną ingerencją w naszą rzeczywistość, były krwawiące (od mrozu) dłonie Imany. Prawie jak stygmaty. Stąd mały świąteczny doodle.

Tak właśnie sobie to wyobraziłam, kiedy o tym opowiedziała. Niestety Imana nie wygląda tu jak Ona, bo zwykle się uśmiecha. 
Kolejną rzeczą, którą chciałam się podzielić jest mój prezent dla Cietrzewia. Oto Ona i jej uroczy mops, Spike!

Cietrzew dostała wersję z tłem, ale doszłam do wniosku, że chyba było błędem. Czemu trzyma kiełbasę? A czemu nie?
W planach miałam dołączenie do tego posta jeszcze dwu kadrowego komiksu, ale okazało się niestety, że skończył mi się dobry papier. Obiecuję go dokupić i poprawić się następnym razem.

Wesołych świąt nikomu nie życzyłam, ale zdecydowanie życzę wszystkim udanego sylwestra!

wtorek, 20 grudnia 2011

The big bang


Jak się zaczyna blogi? Eee... Pewnie jak książkę. Pierwsze zdanie nadaje charakter reszcie wypowiedzi. No to początek mamy już cudnie schrzaniony.
 
Nosiłam się z pomysłem założenia własnej strony już jakiś czas, ale nigdy nie było dobrej okazji. I zgadnijcie co? Teraz też jej nie ma! Idealnie.
Miejsce to powstaje głównie do wrzucania mojej twórczości, lepszej i gorszej, prac w trakcie przygotowywania, ewentualnych pomysłów na projekty. Tak, mam takie, czego większość ludzi nie wie.
Zaczynam od wrzucenia dwóch prac ze szkicownika, których nigdy nie było gdzie umieścić. No bo gdzie? Deviantart? Facebook? Nie pasuje. Jedno i drugie w innym charakterze, a tu będą jak znalazł.
Od razu zaznaczę, że aktualizacje nie będą systematyczne, więc zainteresowanych zachęcam do trzymania bloga na RSSie i zaglądania od czasu do czasu :)

 

Pierwsza postać to uliczna cyganka ubierająca się w rzeczy znalezione na śmietniku. Druga to nieco roznegliżowana Maria Antonina, która jest moją inspiracją i pewnie będzie jej kiedyś więcej. Kolory mogą wydawać się dziwne, ale niestety kredki po zeskanowaniu tracą wiele na uroku i jakości.


Moim pierwszym postanowieniem noworocznym jest nie zaprzestanie zamieszczania tu kolejnych szkiców, gotowych prac i wszelakiego rodzaju twórczości innej. Trzymam za siebie kciuki.

Każdy komentarz oczywiście mile widziany! :)